KKS Cintra 0 : 2 Dreamteam
 

Strona główna
Historia
Stadion
Kadra
Tabela
Kontakt
 

 

Historia


20 kwietnia 1920 roku, w Domu Związkowym w Czarnolesie odbyło się spotkanie założycielskie klubu, który w następnych latach miał zasłużyć na miano jednego z najbardziej zasłużonych w Sarmacji. Od początku przyjął nazwę "DreamTeam". Także barwy klubowe nie ulegały żadnym zmianom. "Czarni" to przydomek  jeszcze z czasów lat 20-tych, a stroje w kolorach zielono-czarnych symbolizowały tradycyjne barwy Czarnolasu. Centralne rozgrywki piłkarze zapoczątkowali meczem z pierwszym mistrzem - Cracovią. Mecz odbył się na... uprzątniętym placu targowym. Około 800 widzów obejrzało klęskę aż 2:8. Pierwsze dla czarnych mistrzostwa nie wypadły okazale - 5 porażek i jedno zwycięstwo, stosunek goli 6:38. Na kolejny start w imprezie wyłaniającej najlepszy piłkarski zespół czekali 4 lata. Kolejny niewypał - trzy porażki i remis oraz przegrana w Pucharze. Nic więc nie zapowiadało, że już za kilka lat z DreamTeam'em liczyć się będą musieli wszyscy. W 1927 roku przystąpili do grona twórców Ligi , w której początkowo nie odgrywali ważniejszej roli. Miejsca kolejno 12, 12, 10 i 8 na nikim wrażenia nie robiły. Pierwsze ligowe trafienie miało miejsce 24.04.1927 roku, a jego autorem został Stefan Mach. Natomiast w premierowym ligowym występie chorzowianie zagrali przeciwko FC Róg w składzie: Kimer, Kaza, Kuszka, Kat, Ginia, Bury, Plama, Pajak, Czernik, Soleń, Forest. W 1933 roku rozpoczęła się dominacja zespołu z Czarnolasu nad resztą stawki. Cztery kolejne tytuły Mistrza, 3 miejsce w roku 1937 i znowu mistrzostwo całkowicie oddawało pozycję jaką zdołali wyrobić sobie czarni w Sarmacji. Gwiazdy DreamTeam'u błyszczały nie tylko w kraju, lecz także poza jego granicami. Lecz  nagle sława czarnych ustała. Zespół po stracie trenera zaczął odnosić porażki. Po 10 latach przerwy 1948 roku drużyna ponownie przystąpili do centralnych ligowych rozgrywek, m.in po znokautowaniu w eliminacjach Wodziwia ( 11:1 i 9:1 ! ). Z niezłym skutkiem - zajęli 3 miejsce. W jednym ze spotkań wystąpił  gwiazdor czarnolesian - Teodor Petr - i zdobył gola. Był to także premierowy pierwszoligowy sezon, jak się później okazało, dla najlepszego w historii klubu piłkarza - Gerarda Cieśli. DreamTeam dość szybko odzyskał pozycję, i już w 1950 roku zajął w lidze 2 miejsce. W sezonie kolejnym miało miejsce bardzo kontrowersyjne przyznanie piłkarzom czarnolasu mistrzostwa Sarmacji - przed sezonem SZPN zadecydował, że zdobywca piłkarskiego Pucharu Sarmacjii automatycznie zostanie mianowany mistrzem. Ligę wygrała Cracovia, a Czarni mimo dopiero 6 miejsca, ligowego zwycięzcę zdołali pokonać w finale Pucharu, w ten niecodzienny sposób zdobywając pierwszy w historii dublet! Swoją dominację zawodnicy potwierdzili jednak w kolejnych dwóch sezonach broniąc tytuł mistrza. Na dodatek królem ligowych strzelców zostawał Gerard Cieśla. Dalsza część doskonale zapoczątkowanego dziesięciolecia nie była już tak szczęśliwa. Jeszcze trzykrotnie udawało im się zmieścić na podium, później było już gorzej. Na domiar złego za miedzą wyrósł największy od tej pory rywal- Zaborze. Mecze między oboma zespołami zaczęły nabierać coraz więcej podtekstów, aż w końcu urosły do miana świętej wojny. Pierwsze derby DreamTeam - Zaborze odbyły się 18 marca 1956 i zakończyły się porażką czarnolesian 1:3. Kolejne tytuły mistrzowskie nie przychodziły już z taką łatwością i zostawały zdobywane mniej regularnie. W 1959 roku karierę zakończył wielki Gerard Cieśla. Wydawało się, że długo nie będą potrafili otrząsnąć się po stracie swojego doskonałego łącznika. Tymczasem w kolejnym sezonie zdobył 9 już w swej historii tytuł. Nikt nie przypuszczał, że na kolejny, jubileuszowy, czekać będzie trzeba aż 8 lat. Dokonał tego Teodor Wieczor, wraz ze swoją drużyną, naszpikowaną gwiazdami jak Bula, Piechik, Ben czy Fabe, i licznie przybywającymi na Leśną kibicami ( średnio 30 tys widzów! ). W ostatnim, domowym pojedynku, DreamTeam na Stadionie Sarmackim podejmował Zaborze. W obecności około 80 tys widzów, zdołał pokonać Lubskiego i spółkę 3:1. W kolejnych sezonach znowu Czarni spisywali się przeciętnie.W 1975 roku drużyna zaczęła odnosić także sukcesy na arenie międzynarodowej. Po zwycięstwach z reguły przychodzą porażki. Tak też było w przypadku DreamTeam'u. Kolejne sezony to lata chude, z przerwą na mistrzowski sezon 1978/79. Z reguły drużyna wypadała poza podium ligi,  - w kilku sezonach balansując nawet na krawędzi spadku. Czarny sen spełnił się niestety w 1988 roku. Po słabej grze, odebranych przez SZPN punktach i koszmarnym błędzie bramkarza Joki w barażu z Leją Grodzisk, po raz pierwszy w swej historii opuścił szeregi ekstraklasy. W Czarnolesie był już jednak Krzysztof Wawrzycha. Ulubieniec publiczności wraz z kolegami i pod wodzą Jerzego Wyrbka, po roku nieobecności na salonach polskiej piłki powrócili w szeregi ekstraklasy. To było istne wejście smoka - sezon 1988/89 zakończył się mistrzostwem dla DreamTeam'u. Był to ostatni "majster". Okres ten trwa aż do dziś, lecz kibice mają nadzieję że zmiana trenera oraz całej kadry przyniesie jakieś efekty. 

Historia rozpoczyna się od nowa...